Cześć,
pogoda za oknem coraz bardziej wprawia w optymistyczny nastrój. Tak samo jak
coraz krótsze spódniczki i większe połacie odsłoniętego ciała, które możemy u
drugiej płci zaobserwować na ulicach. Jest często tak, że początek wiosny jest czasem,
kiedy po zimnym i szarym okresie przychodzi nagle ochota na zrobienie czegoś ze
swoim życiem. Bardzo często wśród facetów myśli skupiają się właśnie na
kobietach. Przyznasz sam, że jest coś takiego w powietrzu co powoduje u Ciebie
większą chęć na przygody, a może znalezienie w końcu stałej partnerki.
Pomyślałem
więc, że najbliższe wpisy będę poświęcał zagadnieniom głównie podstawowym i
dość konkretnym. Robię to, abyś mógł od razu po przeczytaniu moich artykułów
wystartować energicznie do działania i wykorzystywać od razu przyswojona wiedzę
na „żywym organizmie” J . Dzisiaj odpowiem Ci na pytanie, czy warto w początkowej
fazie nauki podrywu uczyć się na pamięć gotowych tekstów, historii i
otwieraczy.
A co do tajemniczej ostatniej części
tytułu tego artykułu. Szykuje w najbliższym czasie również dużą niespodziankę
dla Ciebie. Będzie to naprawdę gruba sprawa. W pewnym sensie dla mnie też
będzie to podniecająca i niesamowita rzecz. Sam bowiem chcę również się
rozwijać, a wspomniana niespodzianka dla Ciebie jest dla mnie dość dużym
krokiem naprzód. Powiem na razie tylko, że ta rzecz niesłychanie szybko wywinduje
Twoje umiejętności w kwestii flirtu i podrywu dziewczyn w pewnej dość popularnej ostatnio niszy. Do końca
kwietnia myślę, że sprawa będzie już jasna i klarowna dla Ciebie. Ok, dość już
tego paskudnego „product placement’u” J.
Przechodzę teraz do tematu artykułu, a o szczegółach owej sprawy
napiszę już niedługo w jednym z moich wpisów.
No więc czy
warto wkuwać te niezliczone historyjki i super hiper teksty na podryw? Szczególnie
na początku, gdy nie masz na tyle pewności siebie i zdolności trzeźwego
myślenia stojąc przy obcej dziewczynie.. Tak i nie. Wiem, odpowiedź mało raczej
konkretna i pomocna. Ale o co dokładnie mi teraz chodzi..
Pierwszą
kwestią jest to, czy sam utożsamiasz się i czujesz dobrze z tymi
„hiper-turbo-każda-jest-twoja” gotowcami w które wyposażyłeś się przed wyjściem
z domu na podryw. Czy pasują do Twojego stylu bycia, charakteru. Wydaje Ci się
to może nieistotne i uznasz to za zwykłe pseudo-filozoficzne pierdolenie. Zwróć
jednak na to swoją uwagę, kiedy wybierasz teksty do swojego arsenału uwodzenia.
Możesz być
raczej osobą dość spokojną, może lekko flegmatyczną. Nie masz jeszcze takiej
ekspresji i żywiołowej mowy ciała jak Jim Carrey. Nie będzie wtedy pasował do
Ciebie otwieracz pełen dowcipów, wygłupiania się i szaleństwa. Pasował będzie
zwykły, niewymagający od Ciebie pajacowania i udawania luzaka. Nawet zwykłe,
głupie „Hej” i szczery uśmiech w takim wypadku zadziała o niebo lepiej niż
wyuczona formułka, w której musisz zgrywać kozaka, kogoś kim nie jesteś. Wśród
licznych gotowców z łatwością znajdziesz te, które po prostu Tobie samemu się
podobają! Dokładnie. Tekst, który wybierzesz powinien najzwyczajniej Ci się
podobać, dzięki czemu będziesz z o wiele większym przekonaniem go wypowiadała
już przy kobiecie.
Za to jeżeli
faktycznie jesteś duszą towarzystwa, masz w sobie luz i sypiesz żartami jak z
rękawa, jak najbardziej powinieneś szukać spójnych z Tobą anegdot, historii i
otwieraczy. W tym wypadku tak samo pozowanie na kogoś super spokojnego,
udawanie swojego przeciwieństwa będzie nienaturalne i bardzo łatwo kobieta
wychwyci Twoją niespójność.
Kolejne co
powinieneś wziąć pod uwagę jest to, abyś nie próbował bezrefleksyjnie
przyswajać np. jakiejś śmiesznej historii słowo w słowo jak w podręczniku. Nie
pasuje Ci jakieś słówko, ciężko ci wymówić jakieś zdanie? Zastąp je swoim,
pasującym do kontekstu. Najlepiej jakbyś po zapoznaniu się z danym tekstem, sam spróbował napisać go
WŁASNYMI SŁOWAMI. Oczywiście zachowując jego sens i jakieś kluczowe słowa. Jest
jeszcze jeden plus takiego rozwiązania. Nie zdarzy Ci się prawdopodobnie nigdy,
by któraś z dziewczyn, gdy już ładnie i pełen dumy wyrecytujesz swoją formułkę,
powiedziała Ci „Ale ja to już gdzieś słyszałam niedawno…każdej to mówisz?” J Wyobraź sobie tylko jak pięknego
buraka ujrzy ona wtedy na Twoich policzkach…
Gdy opowiesz
usłyszaną czy przeczytaną gdzieś przyjemną historyjkę własnymi słowami, jest
również małe ryzyko, że nagle się zatniesz. Bywa, że zapomnisz słowo i nagle
wszystko nieoczekiwanie się pierdoli.
Korzystaj z
dobrych i sprawdzonych formułek innych doświadczonych uwodzicieli, ale zawsze
staraj się dostosować i przerobić go do swoich aktualnych potrzeb i charakteru.
Pamiętaj, że
dużo nauczycieli podrywu swoje formułki, które przekazują kursantom, wypowiada
w specyficzny i oryginalny tylko dla siebie sposób. Często od mowy ciała,
ułożenia rąk czy tonu głosu, zależy powodzenie twojego podejścia czy randki.
Opowiadając super ciekawą i pasjonującą historie o Twojej przygodzie w
egzotycznym kraju, mając minę zbitego psa i monotonny, znudzony ton głosu, nie
wywołasz odpowiednich emocji w dziewczynie. Nawet jeżeli porwali Cię ludzie z
Yakuzy, a potem przez przypadek trafiłeś w sam środek wojny karteli narkotykowych w Kolumbii…
Często bywa,
że masz przygotowany na randkę doskonałą formułkę, zabawny tekścik i wszystko
jest cudownie, ale… zupełnie nie masz okazji ani kontekstu aby go użyć. Najgorsze
co można robić to na siłę wpleść coś kompletnie niepasującego do rozmowy, tylko
po to, aby zabić krępującą ciszę czy ukryć to, że nieuważnie słuchałeś co
dziewczyna mówiła. Zamiast skupić się na rozmowie i samej kobiecie, ty w głowie
przypominasz sobie cały czas tekst, który masz wyrecytować, analizujesz czy
powiedzieć go teraz, czy może później itd. Nigdy nie zaplanujesz sobie całej
rozmowy, aby było jak w przeczytanym wcześniej schemacie. Skup się na rozmowie,
szukaj w otoczeniu ciekawych tematów i spostrzeżeń, zamiast bałaganić sobie
głowę rozmyślaniem nad tym co za chwilę powiedzieć i przypominaniem sobie
formułek.
Tak więc
jestem jak najbardziej za braniem do swojego arsenału różnych gotowych
rozwiązań, historyjek czy tekstów na rozpoczęcie gadki z dziewczyną. Tym
bardziej jeśli jesteś dopiero początkujący w kwestii rozmów z kobietami. Sama
świadomość, że w pewnym stopniu jesteś przygotowany w swojej głowie na
podejście do którejś z ładnych dziewczyn w Twoim otoczeniu, sprawi, że nie
będziesz sabotował siebie w myślach „Ale ja nie wiem co powiedzieć…”.
Oczywiście
jest jeszcze kwestia przełamywania strachu, niepewności, kwestii co mówić
potem, ale im więcej masz w głowie pomysłów na rozkręcenie rozmowy, tym
swobodniej będziesz się czuł w sytuacji, kiedy to nastąpi. Pamiętaj, abyś był
spójny z tym co mówisz, żeby nie było sytuacji, że gdy wypowiadasz dana kwestią
przygotowaną wcześniej, sam nie jesteś do niej przekonany. Gdy usłyszysz lub
przeczytasz coś fajnego, postaraj się przepisać to na nowo własnymi słowami i
stylem. Unikniesz tego, że będziesz dukał i recytował tekst jak wiersz, a przy
okazji ograniczysz szanse na to, że dziewczyna przypomni sobie, że gdzieś to
już właściwie słyszała…
Aha, nie
zapomnij zaglądać na bloga w końcówce tego miesiąca.
W
najbliższym czasie napisze artykuł w którym podzielę się kilkoma fajnymi
tekstami i jednym bardzo dobrym i uniwersalnym sposobem na rozpoczęcie rozmowy
z nieznajomą dziewczyną.
No i
oczywiście niedługo dowiesz co dla Ciebie szykuję…
Trzymaj się.
Pozdrawiam. Cuba
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz