niedziela, 11 sierpnia 2019

Q&A czyli Ty pytasz, a ja się wymądrzam. Odcinek I.



Przez ostatnie kilka miesięcy, gdy pojawiło się coraz więcej artykułów na mojej stronie, paradoksalnie otrzymuje coraz więcej pytań z waszej strony. Jedne są ciekawe, skomplikowane, zmuszające do głębszej analizy, a niektóre mnie zwyczajnie załamują i poddają w wątpliwość wiarę w męski rodzaj na tej planecie;) Zdecydowałem więc, że wystartuję z serią wpisów, w których będę starał się udzielać odpowiedzi na wasze maile czy komentarze. Tytuł będzie adekwatny do treści zarówno tego jak i przyszłych artykułów. Będzie mnóstwo wymądrzania, wywyższania się z mojej strony i hejtu względem adeptów uwodzenia ;) No dobrze, trochę merytorycznej wiedzy też będzie…

Zanim zaczniemy, jedna uwaga natury organizacyjnej. Drogi czytelniku. Jeśli decydujesz się napisać do mnie z jakimś pytaniem czy wątpliwościami, to naprawdę nich nie będą to kwestie typu: „Hej, podoba mi się pewna laska. Jak mam ją uwieść, żeby szybko doszło do seksu?”. Ogólnikowe pytania, bez wprowadzenia pokrótce w sytuację czy opisu z jaką dziewczyna masz do czynienia nie dają mi szansy na udzielenie jakiejkolwiek konkretnej odpowiedzi.


Często wiec nawet nie odpisuję na takie maile, bo cóż mógłbym odpisać… Mam przepisywać całe artykuły, bo jego ekscelencji nie chciało się chwilkę pogrzebać w archiwum czy użyć wyszukiwarki na stronie? Prędzej Polska wygra Eurowizję albo Korwin wejdzie do parlamentu niż będę bawił się w takie rzeczy ;)

Dobra, bo jeszcze wyjdę na zadufanego w sobie buraka…Zrozum mnie dobrze. Masz fajne i ciekawe pytanie. Pisz śmiało. Chodzi jedynie o to, żebyśmy się szanowali i nie marnowali swojego czasu na coś, co bez problemu możesz wynieść z artykułów, które masz zupełnie za darmo na tej stronie.
Koniec wstępu. Przechodzimy do rzeczy.



Michał K.

„Cześć Kuba. Dzięki za ten artykuł o zagadywaniu kobiet. Mam za to inna sprawę, ostatnio w busie przysiadła się do mnie młoda laska ( w sumie dziwne ze do mnie, dookoła w sumi e dużo było wolnych miejsc) siadła ja patrze w okno. Nagle odwracam się w jej storne i wodze ze patrzy mi w oczy i od razu uśmiecha się w moja strone. Jakoś zupełnie automatycznie bez namysłu powiedziałem „czesć” ;) chyba bardziej z nerwów niż z własnej woli. Ona „czesc jestem Natalia, co słychać?” – lekko zaniemówiłem, rzadko mi się takie cos zdarza ;D…cos tam wydukałem nie pamiętam już co. Jakos tak nawet ona ciągnęła rozmowe, sam niewiele musiałem mówić. W zasadzie reagowałem i odpowiadałem na pytania jej. Po 10-15 min się trochę rozkręciłem, zadałem jej ze dwa pytania, skad jesteś, często jeździsz tym busem? Itd. Chyba cos o jej psie gadaliśmy, ja miałem kiedyś i tak zeszło oaz dojechaliśmy na miejsce... ona wysiadła pozegnalismy się…ja lekko zdezorientowany, pomyślałem ze może zapytam o numer… pytam wiec, a ona, że nie , raczej nie da, bo ma chłopaka i troszkę się jej spieszy ;/ WTF…wydawał się zainteresowana a tu zlewka, O co może chodzić? Nie była zainteresowana?”


Uff, sytuacja opisana tak szczegółowo, że czytając czułem się jakbym tam był razem z Tobą. Michał, przede wszystkim na samym początku ona była zdecydowanie pozytywnie nastawiona do Ciebie, starała się, sam mówisz że ciągnęła rozmowę, pytała się… tylko co otrzymała w zamian? Dałeś jakąś wartość do rozmowy, dałeś się jej poznać, wie coś o Tobie. Dla niej była to rozmowa a właściwie monolog po którym nie wie nawet czy jesteś fajnym facetem. Nic dziwnego że później nie miała już ochoty na kontynuowanie znajomości. Chłopak? Mogła go mieć oczywiście, ale mogła tez zmyślić, żeby nie było ci tak przykro. Kobiety rzadko dadzą ci wprost do zrozumienia że jej się nie podobamy, tylko będzie dawać jakieś wymówki.

W skrócie, laska była zainteresowana, ale zauważyła, że raczej nie ogarniasz relacji damsko - męskich i nie bardzo wiesz jak prowadzić rozmowę. Nawet gdyby miała tego chłopaka, to i tak nie znaczy, że nie chciała poznać kogoś innego. Może był to już schyłek związku, albo była mało przywiązana do niego. Kto wie? Skoro sama zagadała to myślę, że była szansa na popchnięcie rozmowy w stronę bliższej znajomości. Ucz się prowadzenia rozmowy i wzbudzania atrakcyjności, a takie sytuacje już się nie powtórzą.




Don Juan de marek


Hej. Byłem ostatnio z dziewczyną na spotkaniu. Na spacerze gadaliśmy i nagle jakoś tak wyszło ze chyba ja troszkę obraziłem słownie. Coś jej tam powiedziałem seksualanego, trochę ostrego, a ona strzeliła focha i dalej była nie do zniesienia. Da się to jakos odkrecic?

Hmm, zależy jak mocnego. Nazwałeś ją „suką”, powiedziałeś „ej, moja mała kurewko” czy po prostu, że jest głupiutką dziewczynką? Ogólnie mogę powiedzieć, że w sytuacji, kiedy ewidentnie przegniesz, rozpędzisz się i powiesz o jedno słowo za dużo, czy nie wyjdzie Ci jakiś mocniejszy „żarcik” to dobrze jest to rozegrać w zabawny sposób. Powiedz jej zaraz po tym „Oj no przepraszam Cię, coś mnie owładnęło. Jakaś zła energia mną pokierowała i kazała coś takiego powiedzieć, Sorry ;)”, „Jejku, ja coś takiego powiedziałem? Mój Boże, to nie byłem ja, to jakaś moja mroczna strona…”

Oczywiście mówisz to z uśmiechem, nie na poważnie oraz takim „przepraszającym” głosikiem. Ważne jest, żeby przełamać nerwową atmosferę miedzy wami i nie wracać potem już do tego zdarzenia.




Hamlet91

Witam, ostatnio miałem taką sytuację że podchodziłem do kobiety, no może raczej próbowałem podejść ale zbierałem się do tego jak pies do jeża ;p, chyba z 10 min namyślałem się nad tekstem, przełamywałem w sobie, próbowałem jakos się uspokoić. W końcu ( ona stała na przystanku przez ten czas) podbijam, mówie cześc, wiesz zwróciłem na Ciebie uwagę i chciałem się przywitać… no ona wita się, pyta czemu podszedłem, ja na to chyba, bo mi się spodobałaś i chce cię poznać.. coś tam pogadaliśmy ale dziewczyna raczej nie ciągnęła rozmowy. Po kilku minutach podjechałem jej autobus, powiedziała ze musi iść i tyle ;/ miałem wrażenie że tylko na to czekała…

Zdecydowanie za dużo myślałeś i halucynowałeś sobie w głowie to co się wydarzy zamiast od razu podejść i uciąć wewnętrzne dialogi. Złe nastawienie dziewczyny mogło tez wynikać z tego, że przez te kilkanaście minut mogła Cię obserwować, widziała, że spoglądasz na nią, trochę się „miotasz”. Zdziwiłbyś się jak dobrze kobiety potrafią czytać takie sytuacje i to co facet w danej chwili czuje. To bardzo emocjonalne bestie i mało rzeczy się przed nimi uchowa. Nerwowe zachowanie czy desperację kobieta wychwyci od razu, dlatego tak ważna jest mowa ciała jak i pozytywne nastawienie przy podejściu.

Następnym razem trzeba po prostu działać. Zasada 10 sekund jest tu dobra. Masz 10 sekund na zebranie się i podejście do kobiety od chwili kiedy ją zauważysz. Masz wtedy pewność, że umysł nie zdąży narzucić Ci zbędnych dialogów wewnętrznych czy wymówek przed podejściem. Ogólnie najwięcej straciłeś samym podejściem.

Nie wiem rzecz jasna jak przebiegała rozmowa minuta po minucie, ale pierwsze wrażenie myślę w tej sytuacji zaważyło na całej relacji.




Tomaszekk


Ma takie nietypowe pytanie. Ostatnio użyłem takiej rutyny, która gdzieś, może u Ciebie nawet zasłyszałem. Podczas randki, już którejś z kolei zapytałem dziewczynę odważnym tekstem „słuchaj wyobraź sobie że jesteś po seksie w domu u faceta, co bys wtedy zrobiła?” ona na to nawet się nie oburzyła tylko odpwoiedziała – no nie wiem, myślę że zrobiłabym nam kawę i szybko wrócilibyśmy z powrotem.. Jak myślisz co to znaczy, jest zainteresowana?

Tomku, fajnie że próbujesz wplatać takie teksty w trakcie rozmów. Co to znaczy? Znaczy to, że kobieta zaakceptowała gdzieś na głębszym poziomie fakt, że może kiedyś razem pójdziecie do łóżka i w pewnym sensie weszła w Twoją grę. To bardzo dobry sygnał. Gdyby była mało wyluzowana, obojętna albo niezainteresowana, szybko odrzuciłaby taką możliwość, oburzyła się czy po prostu powiedziała „nie wiem”.

Na dziś tyle pytań i odpowiedzi. W następnym odcinku tej serii postaram się wyszukać dla Ciebie kilka „perełek”, które niestety również trafiały na moją skrzynkę. Będzie i śmieszno i straszno…

Naturalnie pytania możesz zadawać również poniżej w komentarzach. Na pewno jakieś z nich trafi do jednego z przyszłych wpisów. Choć mam nadzieję, że tylko do kategorii „merytoryczne” ;)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz