wtorek, 6 października 2015

Dlaczego metody biegających po ulicach niektórych „artystów podrywu” nie działają




Do stworzenia tego wpisu zainspirował mnie wczoraj mój znajomy z którym byliśmy na siłowni i po trochu coraz piękniejsza wiosenna pogoda za oknem;). W czasie przerwy od podnoszenia żelastwa stanęliśmy sobie z boku odpocząć i napić się trochę wody. Przypadkowo byliśmy wtedy świadkami dość głośnej rozmowy przez telefon pewnego dość „dużego” gościa, którego mięśnie trudno było posądzić o naturalność.  W każdym razie prezentował się naprawdę efektownie i wzbudzał respekt na całej siłowni.

O ile jednak jego wygląd zewnętrzny był świetny, to po tym co podsłuchaliśmy z jego rozmowy, wysnuliśmy wniosek, że nie idzie on w parze  z umiejętnościami czysto towarzyskimi z kobietami. Jak już się pewnie domyślasz, rozmawiał z dziewczyną. Z dialogu można było wywnioskować, że nie są parą, ale nasz kulturysta dawał po sobie poznać, że przejawia wobec panny jakieś nadzieje i plany. Oto mniej więcej jakie słowa usłyszałem.